fot. Anna Popławska
Wśród nich są listy z oryginalnymi pomysłami, jak ugasić wielki płomień. Wysyłali je mieszkańcy całej Polski.

- W tych listach dominują dwa pomysły na ugaszenie pożaru. Pierwszym jest nałożenie z góry na ogień czapy czy też klosza betonowego. Drugą proponowaną metodą był podkop - powiedział Polskiemu Radiu Koszalin Krystian Zalewski z Muzeum Ziemi Karlińskiej.

W dzisiejszym spotkaniu udział wzięli mieszkańcy Karlina, którzy wciąż pamiętają wydarzenia sprzed niemal 4 dekad. - Mówiło się, że w Karlinie będzie drugi Kuwejt. Doszło jednak do wybuchu. Nagle zrobiło się bardzo jasno, a ziemia zaczęła dudnić - powiedziała nam jedna z mieszkanek.

Do erupcji ropy w Karlinie doszło 9 grudnia 1980 roku. W jej wyniku doszło do pożaru wiertni Daszewo 1, który ostatecznie udało się ugasić po 32 dniach. W akcji gaszenia ropy brało udział około tysiąc osób z całej Polski, a łuna pożaru była widoczna z odległości kilkunastu kilometrów.

Ostatecznie, mimo nadziei wiązanych z erupcją, z powodu małej wydajności złoża zrezygnowano z wydobycia ropy w Karlinie.

ap/ar

fot. Anna Popławska
fot. Anna Popławska
fot. Anna Popławska
fot. Anna Popławska

Posłuchaj

mieszkańcy Karlina Krystian Zalewski z Muzeum Ziemi Karlińskiej