fot. pixabay.com
Dyskusja jest odpowiedzią na ostatnie stwierdzenia rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, który umniejszał rolę paktu Ribbentrop-Mołotow i przypisywał Polsce współodpowiedzialność za wywołanie II wojny światowej.

Na początek debaty głos zabrali politycy między innymi z Niemiec, Hiszpanii, Francji i Włoch. Mówili, że Europa musi pokazać jedność wobec prób fałszowania historii.

- Wywołanie wojny przez nazistowskie Niemcy było największą zbrodnią w historii. Każdy niemiecki polityk musi przyjąć odpowiedzialność za to co zrobił nasz kraj. Ale każdy polityk w Europie i poza nią jest również odpowiedzialny za to, aby nie prowadzić gier przy użyciu historii. Jako Europejska Partia Ludowa nie możemy zaakceptować starań Putina, aby pisać historię na nowo. Dla jasności - nazistowskie Niemcy zaatakowały Związek Radziecki. Ale również trzeba jasno powiedzieć - pakt między Hitlerem a Stalinem był porozumieniem dwóch diabłów, dwóch straszliwych dyktatorów - powiedział niemiecki europoseł Manfred Weber.

W obronie Polski stanęła również wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Vera Jourova. Jak mówiła, każdy ma prawo do swojej opinii, ale nie do swoich faktów: - Komisja Europejska w pełni odrzuca jakiekolwiek fałszywe twierdzenia, które mają zniekształcić historię II wojny światowej lub przedstawiać ofiary [tamtych wydarzeń], takie jak Polska, jako sprawców. Komisja nie będzie tolerowała tych ataków na Polskę i stoi w pełnej solidarności z Polską i Polakami.

Parlament Europejski przegłosował we wrześniu rezolucję, w której potępia pakt Ribbentrop-Mołotow i przypomina bohaterstwo tych, którzy przeciwstawiali się totalitaryzmowi, w tym rotmistrza Witolda Pileckiego. Nad dokumentem pracowali politycy z wielu krajów i różnych opcji politycznych.

IAR/ar