fot. pixabay.com
Znalazło się w niej między innymi wezwanie do Komisji Europejskiej o „korzystanie z przysługujących jej narzędzi w obronie traktatów”. Poparcie rezolucji zapowiadała między innymi Platforma Obywatelska, według której w Polsce stopniowo ograniczana jest niezależność sędziów. „Przeciw” zamierzał głosować PiS - deputowani z tej partii przekonują, że rezolucja ma charakter „polityczny” i powstała w wyniku „szerzenia dezinformacji przez opozycję”.

W rezolucji zapisano, że w ocenie Parlamentu sytuacja w Polsce i na Węgrzech pogorszyła się od czasu uruchomienia procedury artykułu siódmego. Jest też ponowne wezwanie do stworzenia mechanizmu corocznej, międzyinstytucjonalnej kontroli stanu rządów prawa we wszystkich państwach członkowskich. Według części europosłów wynik tych kontroli powinien mieć przełożenie na przyznawanie środków unijnych.

Apel o „korzystanie przez Komisję do przysługujących jej narzędzi” w przypadku Polski może nawiązywać do wniosku komisarzy do Trybunału Sprawiedliwości o tymczasowe zawieszenie funkcjonowania nowej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Na taki krok Komisji zdecydowała się w tym tygodniu.

Początkowo głosowana dziś rezolucja miała dotyczyć tylko Węgier. Polskę dopisano jednak między innymi po ostatnim sporze wokół Izby Dyscyplinarnej. W ocenie Komisji ma ona „mrożący wpływ” na sędziów, którzy chcą implementować orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości i Sądu Najwyższego.

Rezolucja nie ma wiążącego charakteru, jest wskazaniem dla Komisji, Rady i państw członkowskich.

IAR/ar