fot. prk24.pl
Sejm zdecydował, że nie zajmie się dziś projektem Prawa i Sprawiedliwości w sprawie głosowania korespondencyjnego. Wniosek nie uzyskał większości. Za głosowało 228 posłów, 228 było przeciw, a 3 wstrzymało się od głosu. Projekt zakładał powszechną możliwość głosowania korespondencyjnego w tegorocznych wyborach prezydenckich.

- Wszystko dzieje się bardzo szybko. Wicepremier Jarosław Gowin złożył dymisję. Myślałem na początku, że chce wyjść z koalicji. Powstała sytuacja patowa. Po raz pierwszy Prawo i Sprawiedliwość nie wygrało głosowania. Uważamy, że powinien być wprowadzony stan klęski żywiołowej, aby mieć konstytucyjne uzasadnienie do zmiany terminu wyborów prezydenckich. Nie jestem także za wydłużaniem kadencji Andrzeja Dudy o dwa lata - powiedział Piotr Zientarski, poseł Platformy Obywatelskiej.

- Wynik głosowania jest zaskakujący i niepokojący dla losów państwa oraz pewnych działań, które stabilizują wojnę z koronawirusem. Trzeba zwierać szeregi i szyki, powinniśmy zebrać ręce na pokład oraz wzmacniać, uskuteczniać i usprawniać państwo. Powinniśmy być wszyscy razem w obliczu tak wielkiego dramatu globalnego, a tymczasem totalna opozycja bije brawo i cieszy się, że destabilizuje się państwo. Żąda wprowadzenia stanu nadzwyczajnego w kraju - gdzie według niej jest dyktatura, co oznacza ograniczenie wszelkich swobód obywatelskich: gospodarczych, wolnościowych, własnościowych. Stan nadzwyczajny wiąże się także z destabilizacją narodowej gospodarki, będziemy musieli wypłacać olbrzymie odszkodowania dla korporacji i firm zagranicznych - zaznaczył Czesław Hoc, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Więcej w materiale Jarosława Banasia.

Posłuchaj

Posłowie Czesław Hoc i Piotr Zientarski komentują głosowanie w sprawie przeprowadzenia wyborów prezydenckich korespondencyjnie