fot. pixabay.com
Do zdarzenia doszło pod koniec marca. Katarzyna Lesner z koszalińskiej Fundacji Dla Dzikich Zwierząt "Larus" uważa, że wilka zastrzelono, a lekarz weterynarii, że zwierzę padło z przyczyn naturalnych.
Wilczyca zginęła w czasie całkowitego zakazu wejścia do lasu w okolicy miejscowości Dygowo. Anonim w tej sprawie odebrała Katarzyna Lesner, która udała się na miejsce i podczas oględzin zwłok zwierzęcia odkryła ranę wlotową po kuli. Sekcja terenowa wykonana przez lekarza weterynarii z Dygowa wskazuje natomiast na naturalną przyczynę śmierci.
Wilki znajdują się pod ścisłą ochroną gatunkową.
Sprawę bada Prokuratura Rejonowa w Kołobrzegu. A tematem zainteresowała się Karina Dmyterko.
kd/ar