fot. centrumsm.eu
Centrum Rehabilitacji Stwardnienia Rozsianego w Bornem Sulinowie to jedna z dwóch takich placówek działających w kraju. O miejsce w Centrum starają się nie tylko pacjenci z Polski, ale także osoby spoza granic naszego kraju, m. in. z Niemiec czy z Kanady. Chętni w kolejce muszą czekać nawet półtora roku. W dobie koronawirusa funkcjonowanie centrum ze względów bezpieczeństwa zostało zawieszone. Prezes Piotr Misztak mówi o „przestoju technologicznym”.

Jak ustalił reporter Polskiego Radia Koszalin, w Centrum Rehabilitacji SM planowane są zmiany kadrowe. Otwarcie o sprawie mówi dr Mariusz Kowalewski - neurolog, wieloletni dyrektor medyczny placówki, który renegocjuje z szefostwem Centrum wizję dalszej współpracy: - Pan prezes mówi o dużych zmianach. Nie widzi mojego powrotu w takim wymiarze jak dotychczas. Z ordynatora będę neurologiem i będę miał 1/3 godzin, które poprzednio miałem. Organizacyjnie będę podwładnym fizjoterapeuty.

Prezes Centrum SM Piotr Misztak do tych informacji nie chce się odnosić. Jak mówi, „negocjacje trwają”. Komentuje natomiast inne planowane zmiany. Chodzi tu m. in. o zakończenie współpracy z innymi specjalistami (neoropsychologiem, neurologopedą czy psychologiem), którzy zatrudnieni są na umowy cywilno-prawne. Ich obowiązki mieliby przejąć etatowi pracownicy Centrum.

- Nie podjąłem takich ruchów i decyzji. Racjonalne byłoby wykorzystanie zasobów ludzkich wewnętrznych, aby ponosić jak najmniejsze koszty, ale nie ma takiej decyzji. Pracownicy zewnętrzni, którzy pracują w innych zakładach, na przykład w szpitalach czy w DPS-ach są wielkim ryzykiem dla pacjentów - wyjaśnia swoją wizję Piotr Misztak.

Wieść o planowanych zmianach dotarła do władz Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego. - Od pewnego czasu dostrzegamy problem, który tam się pojawia - powiedział Polskiemu Radiu Koszalin Tomasz Połeć, przewodniczący Rady Głównej PTSM. - Bardzo nas to niepokoi. To jedna z dwóch placówek, w których chorzy na stwardnienie rozsiane mogą korzystać z fachowej i kompleksowej obsługi. Pojawiają się obawy o jej dalsze finansowanie - dodał Połeć.

Obaw co do dalszego kontraktowania nie ma prezes Centrum. Piotr Misztak wyjaśnia, że Narodowy Fundusz Zdrowia przychylnie podchodzi do sytuacji placówki i „zamrożenia” leczenia: - Rozliczamy się na tzw. 1/12, czyli bez wykonywania świadczeń, i nam za to płacą, za co Funduszowi dziękuję.

Także rzeczniczka szczecińskiego oddziału NFZ twierdzi, że nie ma żadnych sygnałów, które miałyby zaszkodzić dalszemu kontraktowaniu świadczeń. - Świadczeniodawca potwierdza, że spełnia warunki Ministra Zdrowia - wyjaśnia Małgorzata Koszur.

Dr Mariusz Kowalewski pytany o swoją przyszłość w Centrum Rehabilitacji SM w Bornem Sulinowie, odpowiedział, że ostatecznie decyzji nie podjął. Prezes Centrum powiedział, że negocjacje trwają i zrobi wszystko, aby 40-osobowa załoga placówki przetrwała kryzys.

ms/rz

Posłuchaj

materiał Mateusza Sienkiewicza