fot. archiwum PRK
Dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie był gościem popołudniowego „Studia Bałtyk”. W rozmowie z Aleksandrą Kupczyk poinformował, że w środę rozpoczną się szkolenia z obsługi maszyny do wykrywania koronawirusa.
- Nie mamy jeszcze wszystkich elementów do maszyny wykrywającej koronawirusa. Posiadamy termocykler i system do automatycznej ekstrakcji. Brakuje nam pipet i końcówek do nich oraz miniwirówki. Ze spokojem czekamy na dostawę. W środę ma przyjechać także przedstawiciel firmy, działającej na zlecenie Ministerstwa Zdrowia, i przeszkolić personel, który będzie obsługiwał tę aparaturę - powiedział Andrzej Kondaszewski.
Maszyna, która znalazła się w koszalińskim szpitalu, w ciągu doby będzie mogła wykonywać do 96 testów. W zaledwie cztery godziny pacjenci dowiedzą się, czy zakazili się koronawirusem.
- Dotychczas gromadziliśmy odpowiednią liczbę próbek, a następnie przewoziliśmy je do Szczecina. Na wyniki musieliśmy czekać do 24 godzin - podkreślił Andrzej Kondaszewski.
Przed szpitalem działa także punkt „drive thru”. Kierowcy i pasażerowie, którzy są objęci kwarantanną, mogą bez wychodzenia z samochodu mogą oddać materiał biologiczny do badań na obecność koronawirusa.
- Od początku epidemii czekaliśmy na ten sprzęt trzy miesiące. Udało się go pozyskać dzięki m.in. staraniom wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Pawła Szefernakera oraz posła Czesława Hoca - zaznaczył dyrektor koszalińskiego szpitala.
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy Aleksandry Kupczyk z Andrzejem Kondaszewskim, dyrektorem Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie.
red./ak/rz