Fot. szpitalpila.pl
Kobieta pojechała do szpitalnego punktu „drive-thru”, by poddać się badaniu na obecność koronawirusa. Służby sanitarne i dyrekcja Szpitala Specjalistycznego w Pile wyjaśniają tę sprawę.

Jak powiedziała zastępca Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Pile, Regina Rogalska – sanepid czeka na wyjaśnienia lekarki: - Wysłano pismo do dyrekcji szpitala oraz osoby zainteresowanej z prośbą o przedstawienie okoliczności, w których doszło do incydentu.

Lekarce grozi kara w wysokości do 30 tysięcy złotych. Swoje postępowanie prowadzi też Szpital Specjalistyczny w Pile, w którym kobieta jest zatrudniona. Jak powiedział dyrektor placówki Wojciech Szafrański – zachowanie lekarki było skrajnie nieodpowiedzialne: - Zostały naruszone procedury, które są bardzo rygorystyczne i powinny być bezwzględnie przestrzegane. Najsmutniejsze jest to, że złamania procedur dopuścił się pracownik medyczny. Jest to trudne do zrozumienia.

Lekarka o której mowa została zdiagnozowana jako zakażona koronawirusem w połowie maja. Szpitalny punkt Drive-Thru do którego przyjechała ma osobne wejście, a osoby, które pobierają tam wymazy są odpowiednio zabezpieczone. Miejsce to jest jednak przeznaczone dla osób będących w kwarantannie w związku z przekroczeniem granicy i są jedynie podejrzane o nosicielstwo koronawirusa, a nie zakażone.

pg/iw

Posłuchaj

Regina Rogalska Wojciech Szafrański