Fot. pixabay.com
Tak przeprowadzony zakup komputerów dla uczniów słupskich szkół skrytykował jeden z byłych słupskich radnych, a zarazem informatyk Daniel Jursza.

Jego zdaniem kupiono stare komputery z oprogramowaniem, które uczniom jest po prostu niepotrzebne i można było je zastąpić na przykład darmowym.

Jak zapewnia wiceprezydent Słupska Marta Makuch, komputery zostały zakupione zgodnie z wytycznymi Ministerstwa Cyfryzacji: - Ministerstwo dało możliwość kupienia komputerów, które mają dużo lepsze parametry, a są komputerami poleasingowymi również na dwuletniej gwarancji. Niczego nie tracimy, a wręcz zyskujemy i to było konsultowane z informatykami w szkołach.

- Dopilnowaliśmy wszystkich procedur. Mamy gwarancję, że rząd przekaże nam 100 tysięcy złotych. Byliśmy zobowiązani na poczet tych pieniędzy kupić laptopy ze swoich środków - dodała prezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka.

Jak mówi były radny Jursza, za te środki można było kupić więcej komputerów i jako przykład podaje gminę Kępice, która kupiła 52 sztuki dwu i trzyletnich poleasingowych komputerów za 60 tysięcy złotych. Gmina Kobylnica zakupiła około 100 tabletów z modemami internetowymi za 95 tysięcy złotych. W Słupsku za 100 tysięcy złotych miasto zakupiło 45 komputerów.

jż/iw