Według Małgorzaty Chyły, prezes koszalińskiego oddziału ZNP, potrzebna jest głębsza analiza planowanej reformy oświaty, bo takiej nie przeprowadzono.
- Brak jest merytorycznego uzasadnienia dla wdrażanych zmian oznaczających powrót do systemu sprzed 1999 roku. Zmiany w przyjętym kształcie zagrażają wszechstronnemu rozwojowi młodych Polaków - mówi Małgorzata Chyła.
Jan Kuriata z Platformy Obywatelskiej zaznacza, że nie było przeprowadzonych rozmów w sprawie reformy:
- Słyszymy, że były konsultacje, ale jest to oczywista nieprawda. Te konsultacje, jeżeli były, to były szczątkowe, były przeprowadzane w jakiś miejscach, które trudno uznać za dla reprezentatywne dla ogółu tego co się w Polsce dzieje. Nie wsłuchano się także w głos samorządowców - uważa Jan Kuriata.
Zdaniem zachodniopomorskiego wicekuratora oświaty Roberta Stępnia reforma została dobrze przygotowana i chaosu nie ma:
- Mówi się o strajku, o referendum strajkowym w momencie, kiedy reforma oświaty stała się faktem. Czy to nie za późno na takie działania? Można je było podjąć wcześniej, protestując i mając realny wpływ na to, czy ta reforma wejdzie w życie czy nie. Nie ma mowy o żadnym chaosie - mówi Robert Stępień.
Podpisy zbierane będą do końca marca. ZNP liczy, że uda się zebrać ich około 500 tysięcy.
tt/ar
Nie dla zmian w edukacji
fot. Tomasz Tran
Związek Nauczycielstwa Polskiego rozpoczął ogólnopolską akcję zbierania podpisów w celu przeprowadzenia referendum przeciwko reformie oświaty.