fot. Rafał Szymański
Słupski zespół, po zaciętym meczu, pokonał toruńskie "Twarde Pierniki" 81:79.

Energa Czarni już nauczyła kibiców, że swoje mecze rozstrzyga w ostatnich akcjach meczu. Tak było tydzień temu w Radomiu z Rosą, podobnie było w sobotnim spotkaniu z Polskim Cukrem Toruń. Na 3 sekundy przed końcem Anthony Goods oddał fantastyczny rzut za trzy punkty, który dał Czarnym Panterom zwycięstwo.

Zanim to się stało, Toruń prowadził 79:78 i coraz lepiej radził sobie w defensywie. W tej ostatniej akcji Czarni kilkukrotnie wznawiali grę, wreszcie Goods zdecydował się na rzut. Ciężki, daleko od kosza, w biegu i jeszcze podkręcony, bo piłka nabrała takiej rotacji, że skręciła do obręczy tuż nad samym koszem. Polski Cukier miał jeszcze trzy sekundy na odpowiedź, ale dobrze grający w całym spotkaniu Trotter nie znalazł nawet pozycji rzutowej.

Końcówka była dramatyczna, ale początek dał nadzieję, na łatwą wygraną gospodarzy. Czarni szybko zaczęli od prowadzenia 10:0,  potem stracili koncentrację i PC Toruń doprowadził do remisu, a w trzeciej i czwartej kwarcie wychodził na prowadzenie. Mecz był wyrównany, Dopiero ostatnia akcja przyniosła rozstrzygnięcie.

Energa Czarni - Polski Cukier 81:79 (27:16, 16:22, 17:23, 21:18).

Energa Czarni: Dąbrowski 0, Seweryn 0, Ginayard 11 (1), Goods 18 (4), Bachynski 5, Cesnauskis 7 (1), Surmacz 5 (1), Lewis 23 (1), Kravish 12.

Polski Cukier: Śnieg 7 (1), Sulima 10, Trotter 18 (3), Wiśniewski 17 (2), Skifić 9 (1), Sanduł 5, Diduszko 4, Weaver 4, Perka 5 (1).

rsz/ar