fot. Jarosław Banaś
Oskarżony wszczął bójkę w samochodzie, którym podróżowała jego rodzina. W wyniku awantury żona straciła panowanie nad samochodem, który dachował. Zginęły dwie osoby - małoletni syn i teść oskarżonego.

Oskarżenie żąda 10 lat wiezienia i 130 tysięcy złotych zadośćuczynienia.

- Oskarżony twierdzi, że nic nie pamięta. To jest jego linia obrony. Ja wnoszę o uznanie go winnym i wymierzenie kary adekwatnej. Oskarżony po wypadku nie podjął bowiem żadnych działań, które wykazałyby jego empatię po wypadku, w którym zginął jego jedyny syn - mówi oskarżyciel posiłkowy mecenas Krzysztof Gularowski

Obrona wnosi o uniewinnienie podnosząc argument, ze prowadząca samochód mogła zatrzymać go wcześniej, w momencie kiedy oskarżony wszczął awanturę.

Żona chce rozwodu z oskarżonym mężem i nie widzi szans na powrót do życia rodzinnego, liczy na skazanie męża, ale nie ma dla niej znaczenia wymiar kary

- Czy dostanie 8, 10 czy 5 lat to i tak nie będzie to wyrok sprawiedliwy, bo ja do końca życia będę czuła ból związany ze stratą syna i taty - powiedziała żona oskarżonego.

Ogłoszenie wyroku zapowiedziano na 23 maja.

jb/ar

Posłuchaj

Żona wniosła o rozwód z oskarżonym mężem Obrona wnosi o uniewinienie Oskarżyciel posiłkowy mecenas Krzysztof Gularowski