Rzecznik rządu zdementowała doniesienia na temat „zamrożenia ustawy o IPN”. Joanna Kopcińska powiedziała, że polskie prawo nie przewiduje takiego rozwiązania jak zamrożenie czy zawieszenie.

W audycji poseł Platformy Obywatelskiej Zbigniew Konwiński powiedział, że było wiadomo, iż nowelizacja ustawy musi wejść w życie.

- Prawo twarde i durne, ale prawo. Ustalone większością PiS-u. My złożyliśmy nowelizację tej ustawy i miejmy nadzieję, bo jest jeszcze trochę czasu, że wybrniemy z tego kłopotu, w który wpędził nas rząd PiS.

Tadeusz Bobrowski z Prawa i Sprawiedliwości podkreślił, że nowelizacja będzie realizowana, bo jest to dobra ustawa. Dodał, że wszystkie siły polityczne powinny wspólnie dążyć do wyciszenia medialnego szumu wokół tej sprawy.

- Myślę, że to, co się stało w tym konflikcie, w wymiarze medialnym, dyplomatycznym, to jest to coś zamierzonego. Wspólnie powinniśmy ograniczyć negatywne wypowiedzi, bez względu na to, czy to prawica, czy lewica, czy PO, czy PiS. Powinniśmy medialny szum wyciszyć.

Paweł Lisowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego powiedział, że nie chce zarzucać rządzącym złych intencji, bo posłowie jego partii też głosowali za ustawą. Podkreślił jednak, że cała ta sytuacja to trochę strzelanie „z armaty do muchy” i nie powinno się tego regulować ustawą. Efekty są odwrotne do zamierzonych - dodał Paweł Lisowski.

- Mieliśmy walczyć z terminem „polskie obozy śmierci”, a tymczasem ten termin powtarza się w zagranicznych mediach, a my nie potrafiliśmy wytłumaczyć naszych intencji. Efekty są takie, że Polaków przedstawia się w kontekście współodpowiedzialnych za Holocaust.

Adam Jaworski z Solidarnej Polski - Zjednoczonej Prawicy uważa, że w całym zamieszaniu wokół nowelizacji chodzi o pieniądze. Jeśli Polacy są winni, to Polacy muszą stanąć z portfelem i za straty moralne i inne zapłacić narodowi żydowskiemu - podkreślił Adam Jaworski.

- Teraz to ma taki wydźwięk, że na terenie II Rzeczpospolitej powstały niemieckie, hitlerowskie obozy śmierci, że Niemcy tam byli, ale przy komorach gazowych i krematoriach to Polacy stali. Nie można tak mówić, bo tak nie było. Niech oni przestaną kłamać, to my przestaniemy mówić prawdę.

W sobotę źródła dyplomatyczne w izraelskim rządzie informowały, że Izrael otrzymał od polskich władz gwarancję, iż budząca spory ustawa na razie nie będzie stosowana w praktyce do czasu, aż Trybunał Konstytucyjny nie rozstrzygnie wątpliwości prezydenta Andrzeja Dudy.

Ustawa wejdzie w życie po 14 dniach od jej opublikowania w „Dzienniku Ustaw”, czyli 1 marca. Nowelizacja zakłada między innymi karę do 3 lat więzienia za „publicznie i wbrew faktom” przypisywanie polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialności lub współodpowiedzialności za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne. Ustawę, po wniosku prezydenta Andrzeja Dudy, będzie badał Trybunał Konstytucyjny.

cs/ds