fot. iszczecinek.pl
Solidarność zapowiada na 5 kwietnia dwugodzinny strajk ostrzegawczy. Niezadowolenie pracowników wynika z braku porozumienia z zarządem tej samorządowej spółki w sprawie wynagrodzeń.

Zarząd proponował istotne zmiany w regulaminie wynagradzania kierowców, jednak - po protestach - z tej propozycji się wycofał.

- Związkowcy dwa razy spotykali się z panem prezesem i te rozmowy nie przyniosły skutku. Jeżeli nie dojdziemy do porozumienia, to w czwartek będzie strajk - mówi Kazimierz Dykas, szef związku w PKS Szczecinek.

Decyzja ta mocno zaniepokoiła zarząd powiatu szczecineckiego, który jest organem założycielskim spółki.

- Nie może być tak, że gdy spółka potrzebuje tlenu, to załoga odcina ten tlen i chce wynagrodzenia na poziomie 20 złotych za godzinę, niezależnie czy kierowca jeździ czy nie. Prezes proponuje 12-14 złotych plus 5 zł za prowadzenie. Sytuacja firmy jest zła, ale jest szansa na wyjście na prostą - uważa starosta Krzysztof Lis.

We wtorek, podczas spotkania ostatniej szansy, być może uda się zażegnać groźbę strajku.

rb/ar

Posłuchaj

starosta Krzysztof Lis Kazimierz Dykas, szef związku w PKS szczecinek