Po godzinie 8:00 z wybitnym sowietologiem rozmawiał Piotr Głowacki.

Profesor Robert Kuśnierz zapytany o swoje wspomnienia z dnia 10 kwietnia 2010 roku tak opisał ten dzień: - Wydaje mi się, że każdy dorosły Polak pamięta ten dzień. Ja miałem wtedy zajęcia ze studentami, zadzwoniła do mnie żona i zapytała, czy słyszałem, co się stało z prezydenckim Tupolewem, że był tam wypadek. Pomyślałem, że wypadki się zdarzają, nie zdawałem sobie sprawy, że doszło do tak olbrzymiej katastrofy. Wydawało mi się, że jest to coś, co jest nierealne. Poza tym, że wydarzyło się to w tym konkretnym okresie, że delegacja poleciała oddać hołd pomordowanym w Katyniu. Trudno było to sobie jakoś logicznie wytłumaczyć.

Nasz gość zaznaczył, że ma nadzieję, iż z czasem dojedziemy do jakiegoś wspólnego spojrzenia na tę tragedię. - Zbyt dużo było niewiadomych, śledztwo też było prowadzono tak a nie inaczej, co było pożywką dla różnego rodzaju teorii. Wydaje mi się więc, że jeszcze przez jakiś czas nasze społeczeństwo będzie miało różne zapatrywania na to, co się wydarzyło w Smoleńsku - mówił.

Profesor przybliżył także słuchaczom tematykę zbrodni katyńskiej. Wiosną 1940 roku w lasie katyńskim z rąk sowieckich życie straciło co najmniej 21,7 tys. Polaków, w tym ponad 10 tys. oficerów wojska i policji. - Znając historię sowieckich czystek, można powiedzieć brutalnie, że Stalin zrobił to, co wydawało mi się logiczne. Była kolejnym elementem antypolskiej polityki. Z naszego punktu widzenia jest to oczywiście zbrodnia bez precedensu - wyjaśniał.

Redakcja/ez

Posłuchaj

Z gościem rozmawia Piotr Głowacki