"Jak by to powiedzieć..." - jest jednym z ulubionych powiedzeń kapitana Stanisława Tułnowskiego - niezwykłego człowieka, z niezwykłą biografią i poczuciem humoru.
Kapitan uległ poważnemu wypadkowi. Raca sygnalizacyjna wystrzeliła mi w twarz. Z licznymi złamaniami twarzoczaszki i utraty prawego oka przewieziono go do szpitala. Stracił węch, smak oraz częściowo słuch. Mówił wówczas: "Wszelkie moje plany umarły. Teraz z jedną ręką, z jednym okiem, bez węchu i smaku można tylko, chyba już nic.''
Szybko się jednak podniósł i z tego "nic", nic nie pozostało.
Zapraszamy na reportaż Danuty Czerniawskiej.