fot. gddkia.gov.pl
Wątpliwości Macieja Berlickiego budzi przede wszystkim znaczny wzrost kosztów budowy obwodnicy i rezygnacja z budowy węzła w Gorzebądzu. Zdaniem prezydenta Koszalina to zbyt pochopne działania.
Burmistrz Sianowa zawiadomił prokuraturę, Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Najwyższą Izbę Kontroli. Jego wątpliwości budzą decyzje związane z budową obwodnicy Koszalina i Sianowa w ciągu ekspresowej szóstki. - Część decyzji jest dla mnie całkowicie niezrozumiała i myślę, że sprawie powinny przyjrzeć się odpowiednie organy - uważa Maciej Berlicki.
Chodzi między innymi o planowane aneksowanie umowy z wykonawcą prac na kolejne 300 milionów złotych, które mają pomóc rozwiązać problem "podziemnego jeziora" na trasie obwodnicy (między Skwierzynką a Kędzierzynem). - Niepokój wywołuje plan przekazania tak ogromnych pieniędzy bez przetargu, tym bardziej, że wydaje się, iż nie rozważano alternatywnych rozwiązań - zwraca uwagę burmistrz Sianowa.
Z tego punktu Macieja Berlickiego tym bardziej niepokoi rezygnacja z zaplanowanego pierwotnie węzła w Gorzebądzu, którego koszt nie powinien przekroczyć 20 mln zł. - To nic w porównaniu do wspomnianych trzystu, ale w Warszawie nikt nie potrafi wyjaśnić dlaczego ta inwestycja "zniknęła" na etapie realizacji - wskazuje burmistrz, który uważa, że część odpowiedzialności za brak węzła w Gorzebądzu ponoszą także władze Koszalina.
Jego zdaniem nie lobbowały wystarczająco za tym rozwiązaniem.
Prezydent Koszalina nie zgadza się z tym zarzutem ani z innymi krokami włodarza Sianowa. - Nie ma podstaw, by składać zawiadomienia do organów kontrolnych - uważa Piotr Jedliński. - Trzeba działać rzeczowo i zgodnie z procedurami. Apelować, ale wspólnie.
O wyjaśnienie wątpliwości burmistrza Sianowa i komentarz do złożonych przez niego zawiadomień poprosiliśmy GDDKiA. Na razie nie otrzymaliśmy odpowiedzi w tej sprawie.
RW/ez