fot. pxhere.com
Policjanci i prokurator ustalają okoliczności śmierci mężczyzny, którego ciało znaleziono w pociągu z Warszawy do Helu.

Na zwłoki w toalecie jednego z wagonów natrafiła podróżna. Skład został zatrzymany we Władysławowie. Tam odłączono wagon i teraz pracują w nim policjanci, prokurator i lekarz sądowy - poinformował aspirant sztabowy Janusz Mandziuk z policji w Pucku.

Mężczyzna ma około 30-35 lat. Trwa ustalanie jego tożsamości. Nieoficjalnie wiadomo, że jechał na wakacje z inną osobą. Niewykluczone, że mógł popełnić samobójstwo, ale na razie za wcześnie, żeby wykluczyć działanie osób trzecich - dodał aspirant Mandziuk.

Ruch pociągów między Trójmiastem a Helem odbywa się już normalnie.

IAR/ez