fot. Jarosław Rochowicz
W rozmowie z Anną Popławską strażak podkreślił, że piątkowa akcja gaszenia escape roomu w Koszalinie była trudniejsza pod względem psychologicznym niż fizycznym.

- Ta akcja była trudniejsza pod względem psychologicznym niż fizycznym. Na razie nie chcemy wypowiadać się o szczegółach tej sprawy. W tej chwili na miejscu będzie pracował biegły. Trudno określić, jak długo potrwa akcja. Musimy zwrócić uwagę na każdy mały szczegół. Chcemy powstrzymać się od jakichkolwiek ocen i osądów dopóki nie będziemy pewni swojego zdania - powiedział Tomasz Kubiak. - Kiedy przyjechały jednostki strażackie, pożar był już rozwinięty. Języki ognia wychodziły na zewnątrz. Tego typu pomieszczenia charakteryzują się trudnym dostępem. Siła fizyczna strażaków bardzo się przydała. Po trzydziestu minutach zlokalizowaliśmy i opanowaliśmy pożar - dodał.


Strażak podkreślił, że dotychczas możliwości kontroli escape roomów były ograniczone: - Escape room to zwykła działalność gospodarcza. Założyć ją może każdy z nas. Często znajduje się w naszych domach i tutaj czynności kontrolne są bardzo ograniczone. Jeżeli znajduje się natomiast w miejscach użyteczności publicznej, to kontrola przeciwpożarowa jest większa.

red./rż/ar

Posłuchaj

Gość Studia Bałtyk: Tomasz Kubiak, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego PSP w Szczecinie