fot. archiwum PRK
Chodzi o południowo-zachodnią część Kołobrzegu. Zdaniem części radnych brak planu może wstrzymać szereg inwestycji.

Na poprzedniej sesji dyskusja nad planem zagospodarowania przestrzennego zajęła radnym kilka godzin. Odbyło się w sumie kilkadziesiąt głosowań. Plan został przyjęty. Teraz okazuje się, że zawiera błędy i konieczne będzie ponowne jego uchwalenie.

Rzecznik prezydent Kołobrzegu Michał Kujaczyński przyznaje, że błąd nastąpił z winy urzędników magistratu: - Popełniliśmy błąd. Pani prezydent ponownie wniesie projekt uchwały na sesję rady miasta i poprosi o jego rozpatrzenie. Błąd polegał na tym, że w części opisowej zostały zamieszczone inne zapisy, niż były przy wyłożeniu planu. Dotyczyło to m.in. wysokości zabudowy.

Przewodniczący rady miasta Jacek Woźniak podkreśla, że brak planu powoduje wstrzymanie szeregu inwestycji zarówno publicznych, jak i prywatnych: - Po raz pierwszy spotykam się z taką sytuacją, że projekt tak ważnej uchwały kierowany jest z takimi błędami. Zostały one dostrzeżone przez mieszkańców naszego miasta. Błąd popełniony przez panią prezydent jest tak duży, że może rzutować na warte setki milionów złotych inwestycje.

Plan zagospodarowania przestrzennego głosowany będzie ponownie na sesji w połowie marca.

kk/ar

Posłuchaj

Michał Kujaczyński, rzecznik prasowy prezydenta Kołobrzegu Jacek Woźniak, przewodniczący kołobrzeskiej rady miasta