fot. prk24.pl
Po sierpniowym pożarze część pracowników firmy OPAK wróciła do pracy. Porządkują zakład i przygotowują go do zapowiedzianej reaktywacji. Jednak warunki, w których pracują przez osiem godzin dziennie także budzą ich zastrzeżenia.
- Zajmujemy się czyszczeniem, malowaniem, zbieraniem śmieci. Nie mamy żadnych kasków czy odzieży ochronnej. To zagraża zdrowiu i życiu. My tam w ogóle nie powinniśmy być. Tym powinna zająć się firma sprzątająca - powiedział nam jeden z zatrudnionych.
Pracownicy skarżą się także, że pracodawca telefonicznie namawia ich do złożenia wypowiedzenia z pracy: - Proszę nas o pójście im na rękę i zwolnienie się z pracy za wypowiedzeniem stron. Obiecują, że jak zakład wznowi działalność, to będziemy pierwsi do zatrudnienia.
W tej sprawie list do starosty, burmistrza i prokuratury skierowała grupa pracowników. 40 osób skorzystało z bezpłatnej pomocy prawnej.
Mimo wielokrotnych prób właściciel firmy nie odpowiedział na naszą prośbę o komentarz do tej sytuacji.
ms/ar
fot. prk24.pl
fot. prk24.pl
fot. prk24.pl