W siódmej kolejce spotkań IV ligi pomorskiej piłkarze Gryfa Słupsk zmierzyli się na stadionie przy ulicy Zielonej w Słupsku z zespołem Gedanii Gdańsk. Pierwsze minuty meczu toczyły się w środkowej części boiska. Obie drużyny grały bardzo ostrożnie w obronie i jedynie od czasu do czasu piłka była podawana do drugiej linii. Przełom nastąpił w 29. minucie spotkania. Błąd obrońców Gedanii w środkowej części boiska i piłkę przechwycił napastnik Gryfa Tomasz Piekarski. Szybki rajd przez pół boiska i słupszczanin znalazł się sam na sam z bramkarzem gości. Piekarski nie zmarnował takiej okazji i płaskim strzałem zdobył prowadzenie dla swojego zespołu.

W 35. minucie i sam na sam z golkiperem słupskiego Gryfa był napastnik gdańskiej drużyny Karol Szopiński. Jednak po raz kolejny wybronił Michał Kędzia, który tego dnia był bardzo dobrze dysponowany. 6. minut później idealną sytuację na podwyższenie prowadzenia zmarnował Damiana Mikołajczyk. Napastnik Gryfa otrzymał idealne podanie od Dawida Więckowskiego. jednak z 8 metrów przestrzelił piłką obok bramki. Tym samym po 45 minutach na tablicy świetlnej było 1:0 dla słupskiego Gryfa.

W czwartej minucie drugiej połowy w dogodnej sytuacji był Bartek Nałęcz, jednak jego strzał o centymetry minął bramkę gości. Kolejne minuty meczu, to kilka groźnych akcji Gedanii, jednak napastnicy przyjezdnych nie mieli tego dnia dobrze nastawionych celowników i piłka mijała słupską bramkę o kilka metrów. Groźne uderzenie zza linii pola bramkowego odnotował jeszcze Bartosz Zalewski. Mocno uderzona piłka otarła się o nogi obrońców Gryfa zmieniając kierunek, ale na miejscu był niezawodny tego dna Kędzia. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 1:0 dla Gryfa i to w Słupsku zostają trzy cenne punkty.

jż/jr