fot. Jarosław Ryfun
4 złote i 40 groszy zamiast 4 złotych – tyle ma wynosić w przyszłym roku opłata uzdrowiskowa w Kołobrzegu. Radni, którzy chcą podniesienia stawek podkreślają, że pieniądze przeznaczone mają być np. na rozwiązanie problemów komunikacyjnych. Zdaniem opozycji, władze miasta chcą w najprostszy sposób zapewnić wpływy do budżetu.

Według Adama Hoka z klubu Nowy Kołobrzeg opłata będzie równa tej pobieranej np. w Sopocie: - Wzrost opłaty związany jest z rosnącymi wydatkami miasta, m.in. w strefie uzdrowiskowej. Opłata uzdrowiskowa ma jednak niewielki udział w wydatkach ponoszonych przez turystów w Kołobrzegu. Nasza stawka będzie taka sama, jak obowiązująca od kilku lat w Sopocie.

Od kilkunastu dni w kurorcie toczy się gorąca dyskusja dotycząca podatków lokalnych. Miasto chce podniesienia stawek podatkowych. Maciej Bejnarowicz, szef klubu radnych PiS zaznacza, że podniesienie opłaty uzdrowiskowej byłoby uzasadnione, gdyby jednocześnie obniżono planowaną podwyżkę podatków: - To po prostu ratowanie budżetu. Prosty zabieg księgowy. Brakuje pieniędzy, więc trzeba „łupnąć” mieszkańców i turystów. To brak wyobraźni i kreatywności.

O ewentualnym podniesieniu stawek podatków lokalnych i opłaty uzdrowiskowej radni zdecydują na wtorkowej sesji rady miasta.

kk/ar

Posłuchaj

Maciej Bejnarowicz, szef klubu radnych PiS Adam Hok z klubu Nowy Kołobrzeg