fot. Anna Popławska
Brak ryb w Bałtyku, wysokie koszty utrzymania jednostek i skomplikowane procedury - na to skarżyli się rybacy podczas spotkania z ministrem Markiem Gróbarczykiem. Szef resortu gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej odwiedził dziś Jarosławiec.

Agnieszka Manuszewska, armatorka łodzi rybackiej z Jarosławca podkreślała, że choć zainwestowała w działalność pieniądze unijne, to zastanawia się nad zmianą branży:

- Kupiłam łódkę, samochód, sprzęt. Prowadzimy z mężem tę działalność już 15 lat, ale teraz zastanawiamy się czy warto, bo nie ma ryb - powiedziała Agnieszka Manuszewska.

Minister Marek Gróbarczyk przekonywał, że utrzymanie rybołówstwa to priorytet dla rządu. Dlatego podejmowane są działania mające poprawić kondycję i liczebność ryb w Bałtyku. Chodzi między innymi o ograniczenie tak zwanych połowów trałowych w strefie 6 mil morskich od brzegu.

- Dzięki wprowadzonym przez nas środkom ochrony Bałtyku oraz pieniądzom dla rybaków sytuacja powinna się poprawić - powiedział minister.

Dodał, że na tę poprawę trzeba będzie jednak jeszcze poczekać. Stąd pomoc finansowa dla rybaków, między innymi na rozpoczęcie dodatkowej działalności niezwiązanej z rybołówstwem lub czasowe zawieszenie połowów.

ap/ar

fot. Anna Popławska

Posłuchaj

Agnieszka Manuszewska, armatorka łodzi rybackiej z Jarosławca Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej