fot. Adrian Grycuk/wikimedia

Poseł Platformy Obywatelskiej był gościem porannego „Studia Bałtyk”. W rozmowie z Anną Popławską m.in. skomentował kształt list Koalicji Obywatelskiej w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

W środę poznaliśmy pierwszych kandydatów Koalicji Obywatelskiej w wyborach do europarlamentu. Już wiadomo, że w okręgu obejmującym województwo zachodniopomorskie pierwsze miejsce na liście KO zajmie obecny poseł Bartosz Arłukowicz.

Parlamentarzysta przyznał, że chce wrócić do pracy, której podjął się pięć lat temu, kiedy po raz pierwszy uzyskał mandat europosła: - Wówczas mówiłem, że dla mnie priorytetem jest, by PE zajęła się kwestią zdrowia. Udało się powołać specjalną komisję ds. walki z rakiem i komisję zdrowia, których zostałem przewodniczącym. Potem podjąłem decyzję, że muszę wrócić do kraju, by pomóc w walce o demokratyczną Polskę. To się udało. Dzisiaj powracam do pracy, której podjąłem się w 2019 roku.

Bartosz Arłukowicz został zapytany, czy nie obawia się, że wyborcy, którzy zagłosowali na niego 15 października, będą rozczarowani, jeśli przedwcześnie odda mandat posła na Sejm. - Ja cały czas walczę (o sprawy wyborców - red.). Teraz niezwykle ważne jest, by Europa, w cieniu toczącej się wojny i pandemii, budowała wspólną politykę gwarantującą nam bezpieczeństwo, zdrowie i poczucie wspólnoty - zaznaczył i dodał, że biorąc pod uwagę wyzwania, jakie czekają UE w najbliższych latach, w europarlamencie powinna zasiadać jak najsilniejsza reprezentacja.

- Tegoroczne wybory będą o tym, czy w PE będą nas reprezentować politycy pokroju Kurskiego i Obajtka, czy ci, którzy rozumieją Europę, umieją w niej pracować, mają w niej partnerów i szukają kompromisów oraz wspólnego budowania przeciwwagi dla Putina - zaznaczył.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

ap/zn

Posłuchaj

Gość „Studia Bałtyk”: Bartosz Arłukowicz